sobota, 12 stycznia 2013



,,Ciesze sie, ze poznalam cie takiego..,,

Chlopak caly czas sie usmiechal i czulam sie przez chwile jakbym ja uratowala go z dolka. Gdy ze mna rozmawial zapomnial, ze w palcach caly czas trzyma papierosa. I przez to tez zapalila mu sie bluzka. Nagle poczulam dziwny zapach, gdy zerknelam pozniej glowy Zayna zobaczylam palacy sie t-shirt.
-Bluzka ci sie pali! - Chlopak zerknal tam gdzie ja i zaczal panikowac. Szarpajac ubraniem nic nie zdzialal, dlatego kazalam ja mu zdjac. Gdy zobaczylam jego klate usta otworzylam na calosc a moje powieki nie mrugaly chyba z 5 minut. Zayn zaczal sie smiac.
-Zyjesz?
-Slucham? 
-Juz nic. To co teraz mam zrobic? Nie bede chodzil w przypalonej koszulce. 
-Dla mnie mozesz chodzic tak jak teraz. - Usmiechnelam sie. Chlopak zajrzal do swojego sportowego samochodu, wyjal cos i odwrocil sie do mnie tylem. Ja dlonia zastawilam jedno oko, a druga podgladywalam. Brazowooki przebral sie i zaproponowal mi spacer. Natychmiastowo zgodzilam sie i idac obok jego probowalismy zapoznac sie. Serce bilo mi szybciej niz zazwyczaj. Czulam sie tak jakbym miala wybuchnac zaraz i powiedzec mu, ze go kocham. Tylko jakby to wygladalo. Mozna powiedziec, ze ja go znalam bardzo dobrze. Codzienne czytanie o nim, sledzenie go na internecie. Lecz on o mnie nie wie nic. 
Chlopak ciagle spogladal na mnie i mialam przez to pewnosc, ze mnie slucha. Wiecej to ja sie nagadalam niz sam on. Najlepsze bylo to, ze nie bylam swiadoma gdzie idziemy. A skaplam sie dopiero kiedy Zayn zatrzymal sie przed mostem ktory przechodzil przez male jeziorko. Widok byl piekny, wokol cisza lampy jedynie dodawaly tej wieczornej atmosfery. 
-To jest miejsce, w ktorym pierwszy raz sie calowalem i kiedy powiedzialem do dziewczyny ,,kocham cie,,.
-Piekne tutaj jest..
-Chodz na most! Z jego wszystko wydaje sie byc wyjatkowe. - Zayn w ogole nie przypominal siebie. Znaczy sie tej osoby jaka jest gdy wokol niego lataja fanki czy fotoreporterzy. Calkowicie inna osoba. Gdy weszlismy na most poczulam taka dziwna energie. Chlopak zaraz podszedl do barierki i gleboko patrzyl w tafle wody. Ja tylko rozkojarzylam sie i rozgladywalam do okola. To byl dluzszy moment kiedy miedzy nami zapanowala cisza. 
-Co tak patrzysz sie w ta wode?
-Sam nie wiem.
-Przepraszam, ze to powiem, ale wydajesz sie byc smutny. - Nie odpowiedzial mi. Po chwili odwrocil sie do srodka i usiadl. Jego oczy wydawaly sie byc maslane. Moze sprawilam mu jakas przykrosc, dlatego postanowilam przeprosic. 
-Przepraszam.
-Za co ty mnie przepraszasz? 
-Za.. wszystko.. - I wtedy brazowooki zaczal opowiadac cos. Nie chcialam mu przerywac dlatego postanowilam, ze bede jedynie sluchac.
-Zakochalem sie kiedys w takiej dziewczynie. Byla bardzo ladna, madra i niezwykla. Bylem w niej zakochany, ale ona nawet na mnie nie patrzala. Kiedy poszedlem do X-FACTOR to nagle poczulem, ze w szkole zaczeto mnie zauwazac. Nawet ta dziewczyna. Poczulem, ze to jest ten moment i zaprosze ja na spacer. Bez zadnego zawahania zgodzila sie. Przyprowadzilem ja wlasnie tutaj. Patrzalem jej prosto w oczy i z szczeroscia powiedzialem ,,kocham cie,, Dla mnie bylo to wielkie przezycie, to byla jedyna dziewczyna ktorej odwazylem sie to powiedziec. Wtedy pocalowalismy sie. Choc to byl moj pierwszy pocalunek i powinien byc niezwykly to dzieki niemu poczulem, ze ona wcale mnie nie kocha jedynie co to chce mnie wykorzystac. - Tak sie wsluchalam w jego slowa, ze przez chwile mialam lzy w oczach.
-I co dalej..? 
-Rozstalismy sie. 
-Nie wiem czy mam ci wspolczuc czy ...
-Ciesze sie, ze to tak sie skonczylo. Gdyby nie ten pocalunek mozliwe, ze w tym czasie niebylbym w Bradfort i niepoznalibysmy sie.
-Mysle, ze nasza znajomosc tutaj nic nie ma do czynienia.
-Wlasnie przeciwnie! Musisz byc wyjatkowa, bo tylko tobie na razie opowiedzialem ta historie. 
-To tak dziwnie brzmi.. historia. 
-No tak, bylo i nie ma, nigdy nie bedzie. 
-Heh.. 
-Mowil Ci ktos, ze masz ladny usmiech? - To pytanie spowodowalo, ze zakrylam dlonmi swoje usta. Chlopak probowal mnie rozsmieszyc, lecz odwrocilam glowe w druga strone i udawalam fochnieta. 
Naprawde to nie byl ten sam Zayn, ktorego znamy z telewizji. I mysle, ze bylam szczesciara ze moglam poznac go wlasnie takiego.


















1 komentarz:

  1. Ciekawie się zapowiada, przeczytałam dopiero tyle, ale obiecuje, ze w najbliższym czasie przeczytam reszte. I dziękuje za ten miły komentarz, ale zastanawiam sie, czy na prawdę tak uważasz, czy coś xD

    http://tosmilethroughertears.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń